SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

04 października 2025

Jimmy Choo Illicit Recenzja Damskich Perfum

Perfumy Jimmy Choo Illicit - recenzja po latach.


W dzisiejszym wpisie podzielę się opinią na temat damskich perfum Jimmy Choo Illicit - kompozycji, która swoją premierę miała dokładnie dziesięć lat temu. Choć marka Jimmy Choo kojarzy się głównie z luksusowym obuwiem i dodatkami, od dawna z powodzeniem rozwija również linię zapachową. Wcześniej na moim blogu pojawiły się już trzy recenzje perfum tej marki - przyznam szczerze, że nie byłam w pełni usatysfakcjonowana ich trwałością, ale jak wiecie - trwałość nie jest dla mnie wyznacznikiem pięknych perfum. Dlatego tym razem podchodzę do tematu z pewnym dystansem (bowiem pytanie o trwałość zadawane przez większość osób) i jednocześnie z ciekawością: czy Jimmy Choo Illicit okaże się wyjątkiem? Czy ten zapach zyska u mnie szczególne miejsce w kolekcji? Dokładnie 10 lat mija od premiery tych perfum i szczerze powiedziawszy nie pamiętam, aby w naszym kraju było głośno o tych perfumach.


perfumy jimmy choo illicit opinie



Flakon Jimmy Choo Illicit - klasyka z nutą wspomnień.


Flakon Jimmy Choo Illicit nawiązuje do czasów, które wielu z nas wspomina z sentymentem. Kształt przypomina masywne kryształy, jakie nasze mamy i babcie dumnie eksponowały w salonach w latach 70. i 80. XX wieku. Nieprzypadkowo przychodzi tu na myśl epoka, w której elegancja była surowa, a piękno - solidne. W tamtych trudnych latach dla Polski kryształowe ozdoby stanowiły symbol statusu, trwałości i dbałości o detal. Właśnie to pierwsze wrażenie przywołuje flakon Illicit - prosty, a zarazem monumentalny.

W mojej kolekcji pojawiła się wersja 30 ml: wygodna w użyciu; buteleczka dobrze leży w dłoni, jej faktura przypomina miniaturowy wieżowiec wyrzeźbiony z kryształu. Można doszukać się inspiracji stylem art déco - rytmicznym, eleganckim i pozbawionym zbędnych ozdobników. To połączenie siły, mocy, ciężaru i przejrzystości sprawia, że flakon prezentuje się stabilnie, wręcz dumnie, a jednocześnie pozostaje funkcjonalny choć niezauważalny wśród innych propozycji marki Jimmy Choo, zgodzicie się?

Zdjęcia flakonu niniejszych perfum nie należą do łatwych - szczególnie gdy światło odbija się od powierzchni szkła, pozbawionej kolorowych akcentów. Jednak właśnie ta prostota ma swój urok. Nie jest to flakon, który (jak wyżej wspomniałam) przyciąga wzrok na półce, jak np. pierwszy Jimmy Choo Eau de Parfum przypominający granat, ale raczej taki, który budzi nostalgię, przynajmniej we mnie. Wspomnę jeszcze, że marka wypuściła warianty Illicit Flower i Illicit Special Edition, choć nigdy nie udało mi się ich spotkać w polskich drogeriach stacjonarnych ani w ogóle przetestować więc nie będę się wypowiadać w tym temacie, wybaczcie.

Podsumowując, flakon Illicit to połączenie klasyki i minimalizmu. Jest jak ozdoba z przeszłości, bez trudu odnajdująca się we współczesnym wnętrzu, nie prosi, nie krzyczy o uwagę, lecz dyskretnie przypomina, że elegancja to coś więcej niż efektowny wygląd.


perfumy jimmy choo illicit



Jak pachną perfumy Jimmy Choo Illicit?


Przechodząc Kochani do sedna: Jimmy Choo Illicit to zapach, który intryguje od pierwszego spotkania. Zapytacie dlaczego? Lubię testować nowe perfumy wspólnie z rodziną, zapisując nasze pierwsze skojarzenia i próbując odgadnąć składniki bez wcześniejszego sprawdzania nut zapachowych. W przypadku Illicit to doświadczenie było szczególnie ciekawe - kompozycja okazała się bardziej złożona, niż się spodziewałam choć "prosta w obsłudze".

Pierwsze wrażenie? Słodycz spleciona z chłodem. W nucie otwarcia czuć delikatne, niestety syntetyczne akcenty miodu i kwiatów, przełamane ziemistym tonem, nadającym głębi. Po kilku minutach rozwijają się nuty korzenne i kremowo - drzewne, które łagodnie osiadają na skórze. Zapach ewoluuje - od miodowej, ciepłej słodyczy po lekko pylistą suchość z domieszką goryczy, najprościej ujmując.

  • To nie jest kompozycja głośna, gdzie czujemy ekspansję składników po całym pomieszczeniu. 
  • Jimmy Choo Illicit pozostaje bliskoskórny, jakby stworzony z myślą o intymnych momentach. Nie roztacza intensywnej aury, a raczej szepcze do ucha przez kilka godzin. 
  • Dla jednych może to być wadą, dla innych - atutem. Tradycyjnie mawia się, że perfumy powinny być wyczuwalne jedynie dla osoby stojącej blisko. I choć ta zasada ma w sobie urok dawnych czasów, dziś większość z nas oczekuje, że zapach będzie obecny i zauważalny, będzie krzyczał bogactwem. Illicit niestety nie spełni tego pragnienia. co prawda przyjemnie się nosi, nie jest drażniący, lubię co kilka godzin użyć go ponownie.
  • Podczas pierwszego testu wyczułam nuty róży, bursztynu, wanilii, paczuli, bergamotki, jaśminu i delikatnych akordów malinowo - porzeczkowych. 

Oficjalny skład potwierdza część z moich domysłów. Perfumy Illicit zawierają:
  • jaśmin, różę, bursztyn, karmel, wanilię, imbir, gorzką pomarańczę, drzewo sandałowe i kaszmir. 

Taka kompozycja buduje ciepłą, kobiecą aurę - zmysłową, słodką, bezpretensjonalną.Polecam każdemu takie ujmijmy to: ćwiczenie, kto testuje nowe zapachy, spróbować najpierw samodzielnie odgadnąć skład. To przyjemne ćwiczenie dla wyobraźni i nosa, natomiast gdy okazuje się, że trafiliśmy, satysfakcja jest ogromna.


Trwałość, projekcja, okazje do noszenia.


Trwałość Jimmy Choo Illicit określiłabym jako umiarkowaną, do 5 godzin na skórze, dłużej na ubraniu, przy czym projekcja jest delikatna. To nie są perfumy, wypełniające przestrzeń czy pozostawiające ślad w powietrzu, zostają blisko skóry, tworząc coś w rodzaju zapachowego ogrzewającego szala. Dla mnie to zapach pasujący do pracy, na spotkania towarzyskich, czy po prostu do noszenia w domu, aby poprawić sobie nastrój.

Porównując go z innymi zapachami marki, powiedziałabym, że Illicit jest mniej orientalny i mniej słodki niż klasyczny Jimmy Choo Eau de Parfum. Nie ma tej charakterystycznej, metaliczno - słodkiej nuty, która dawniej mnie męczyła. Zamiast tego jest tu miękkość, harmonia i elegancki dystans.

Co ciekawe, choć wiele osób określa te perfumy jako typowo dzienne, ja widzę w nich potencjał na zimowy zapach. Miodowe akordy, bursztyn i ciepła baza sprawiają, że w chłodne dni nabierają wyjątkowości. Więc smiało stwierdzam, iż Illicit to perfumy na dzień, przypominają mi bardzo pierwszego Jimmy Choo, jednkaże są mniej orientalne i mniej słodkie - tam wyczuwałam niegdyś specyficzną słodko - metaliczną nutę. Jeśli lubicie nieco "zakurzone" akordy w perfumach, miodową słodycz, delikatnie unoszące się nad skórą czyli najprościej ujmując - bliskoskórne, proste (ja tutaj nie potrafię wyobrazić sobie jakiejś historii związanej z tym zapachem), ale jednocześnie pewne i przewidywalne to przetestujcie. Nie polecam jednak kupowania w ciemno, nie każdemu przypadnie do gustu.

Gdzie kupić perfumy Jimmy Choo Illicit?


W internecie można natrafić na informacje, jakoby perfumy Jimmy Choo Illicit miały zostać wycofane z produkcji. Wciąż można je znaleźć w sieciowych drogeriach i na platformach online, np. w Hebe, co więcej, często pojawiają się w atrakcyjnych promocjach.

Jimmy Choo Illicit to zapach dla kobiet, ceniących zapachową dyskrecję; nie epatuje intensywnością, nie rywalizuje o uwagę, ma w sobie coś, co przyciąga do przetestowania czyli ciepło, spokój, elegancję. To kompozycja dojrzała, przemyślana i ponadczasowa? Daleka jestem od takiego stwierdzenia. Nie jest to zapach spektakularny ani modny, nie ma duszy, jest prosty. W czasach, gdy większość perfum goni za efektem „wow”, Illicit przypomina, że prawdziwy luksus nie potrzebuje krzyku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.

POLECANA STRONA

POLECANA STRONA
Strona o motywacji, mistyce, duchowości, afirmacjach - szeroko pojętym wellbeing. www.mistelle.pl