Czy perfumy Oscar De La Renta Volupte z 1992 r. odnajdą się w 2025?
O istnieniu luksusowej marki Oscar De La Renta dowiedziałam się oglądając amerykański film Diabeł ubiera się u Prady, podczas sceny kiedy dziennikarz sugeruje nowej pracownicy pisma modowego, co powinna nosić w pracy tak, aby szefowa była zadowolona. Wymienia tuż obok Manolo Blahnik właście nazwę Oscar De La Renta. Najpierw poznałam piękne, przecudowne perfumy Jasmine, teraz przyszła kolejn na wiekową już propozycję - Volupte.

Rozkosz dla zmysłów?
Nazwa perfum Volupte pochodzi z języka francuskiego i dosłownie oznacza rozkosz a inspiracją do nadania takiej nazwy stał się wiersz Charles’a Baudelaire’a, pt. Invitation au Voyage. W wierszu pojawia się fraza "luksusu, spokój, rozkosz". Pora roku jaka kojarzy mi się z perfumami Volupte to późne lato i wczesna jesień.
Jak pachną perfumy Volupte?
Odrazu pragnę Wam powiedzieć, że perfumy jaśminowe to mój faworyt jeśli chodzi o wszystkie propozycje przedstawianej marki jakie miałam okazję przetestować lub posiadać w swojej kolekcji. Volupte nie należy do ulubionych, jest jednak dziwną, osobliwą, ciekawą alternatywą, bo nie zawsze chcę z sentymentu wracać do dawnych lat. Dla mnie jako miłośniczki i kolekcjonerki perfum niniejsza propozycja jest dziwna i niecodzienna, dosłownie trzeba na nią dnia, bo nie nadaje sie na każdą okazję. Zastanawia mnie czy to mnogość składników zawartych w kompozycji i wszystko się kumuluje i trudno mi powiedzieć, co najbardziej się wybija a co niknie, czy może jednak jest to wpływ dawnej szkoły perfumiarstwa i to, że udało się marce stworzyć perfumowe dzieło trudne do odgadnięcia, do odkrycia, trudne do zrozumienia? Na pewno zapach nie jest pudrowy, nie kojarzy mi się z letnim powietrzem ani z wiatrem. Jest w nim dużo goryczy, świeżości, metalu, aromatu obranej skórki z niedojrzałego jabłka, pyłku kwiatowego, trochę kojarzy mi się z Lancome Tresor. Jest "zielony", świeży, wąchając nadgarstek oczami wyobraźni widzę jego złożoność: jakby góra była puchata, zamglona a dolne nuty przebijały się intensywnie ku górze. Niecodzienny zapach dlatego moje skojarzenia również są nietypowe.
Do gustu przypadnie raczej miłośniczkom vintage, dojrzałym paniom, albo paniom, które chcą w perfumach doszukiwać się głębii, chcącym zastanowić się nad zapachem, bowiem Volupte pewną zagadkę w sobie posiada. Ja jeszcze jej nie odkryłam, nie wiem na ten moment czy nawet chcę, sprawdę za kilka miesięcy lub lat.
Skład perfum Volupte:
- Mimoza, melon, frezja, osmantus, mandarynka, cyklamen, arbuz.
- Heliotrop, ylang - ylang, narcyz, goździk, jaśmin, konwalia, peonia, lotos.
- Drzewo sandałowe, kadzidło, bursztyn, tuberoza, paczula, wanilia.
Flakon.
Probowałam najpierw zgadnąć, z którego roku może być ten zapach. Obstawiałam końcówkę lat 90 tych a okazało się, że datuje się na rok 1992. Piękne dwa wyraziste kolory, słomkowy kolor płynu i szmaragdowy korek. Trudny do sfotografowania, wszystko odbija się w szyjce pod korkiem, wymaga białego tła. Kształtem przypomina ramiona kobiety.
Czy w 2025 odniesie sukces?
W sklepie internetowym producenta zapach Volupte nie widnieje na liście do kupienia. Moim zdaniem, przy aktualnie obowiązujących trendach, social mediowych propozycjach w stylu arabskim, Volupte ma zerowe szanse przebicia obecnie mimo, że:
- Jest to kompozycja dojrzała...
- Zdobyła w 1993 roku prestiżową nagrodę FiFi dla najlepszego damskiego zapachu
- Nawet jeśli jest to warty zainteresowania popis sztuki perfumiarskiej. Jest za delikatna choć specyficzna, nie polubi się jej odrazu, wymaga czasu a czasu mamy mało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie artykułu. Zapraszam do skomentowania.