SZUKAJ NAZWY PERFUM LUB KOSMETYKÓW

13 czerwca 2025

Jacques Battini No 20 Recenzja Damskich Perfum

Perfumy z czarną porzeczką.


Często recenzje perfum zawierających nuty czarnej porzeczki poszukiwane są na moim blogu. Zauważyłam, że damski zapach Jacques Battini No 20 posiada w swoim składzie akordy tego owocu dlatego czym prędzej piszę dla Was nowy wpis. Jeśli szukacie perfum na każdą okazję, dodających energii, pewności siebie, elegancji, w których świeże, chłodne cytrusowo - owocowe nuty i zmysłowe, kwiatowe przenikająs się wzajemnie, zwróćcie uwagę na No 20 od Jacques Battini.

Szczerze mówiąc nie odrazu ten zapach mi się spodobał, bardziej lubiłam inne propozycje firmy, chociażby Perle Charme czy Night Dream, o którym wielokrotnie wpsominałam na blogu i na instagramie. Z No 20 musiałam się nieco oswoić, czekałam na cieplejszy sezon, bo tylko z wiosną i latem kojarzy mi się opisywana propozycja.


perfumy jacques battini no 20


Jak pachną perfumy Jacques Battini No 20?


Zanim zacznę charakterystykę kompozycji, słówko o flakonie. Masywny, ozdobiony kryształkiem Swarovskiego, wygodnie leży w dłoni, fotogeniczny. Omawiane perfumy otwierają się mocnym, niezwykle świeżym, soczystym, owocowym uderzeniem budzącym zmysły a wszystko za sprawą dojrzałej mandarynki, zimnej bergamotki, dodać trzeba, że nieco maślanej a jednocześnie zawierającej lekką goryczkę. Czarna porzeczka pogłębia ten efekt dodając odorobinę kwaśnego, zielonego akcentu, nadając przy okazji całości wyjątkowego, wyrazistego charakteru. Zatem warto zauważyć, że pierwsze akordy omawianej kompozycji, należące do nuty głowy czynią początek No 20 pełny życia, troszkę musujący, z pewnością promienny, nie ciężki i nie duszący. W sercu zapachu pojawia się śmiała, romantyczna peonia, powinna być delikatna, pudrowa i kobieca a tak naprawdę kojarzy się z rosą i subtelnością, to jaśmin wiedzie prym, dodając całości głębi, sensualności, kwiatowego bogactwa, natomiast kwiat pomarańczy wnosi nutę słonecznej świeżości i odrobinę ciepła. Te wszystkie składniki podkreślają nuty morskie, słone, zielone, mineralne, ozonowe. Kiedy wchodzi nuta bazy, No 20 ociepla się, ale jednocześnie staje się taki szklisty. Pojawia się krystaliczne, metaliczne piżmo jako synonim czystości, po chwili ujawnia swoją głębię i miękkość mech dębowy i ziemista paczula.



opinie perfumy jacques battini


Piramida zapachowa:


Nuta głowy: mandarynka, bergamotka, czarna porzeczka, brzoskwinia.

Nuta serca:piwonia, jaśmin, kwiat pomarańczy, nuty morskie.

Nuta bazy: piżmo, mech debowy, paczula.

Podsumowanie


Sprawdźcie, że recenzowany zapach balansuje między świeżością a głębią, między kobiecą delikatnością a elegancją. To kompozycja, która przyciąga uwagę, ale nie krzyczy. Jest elegancka, ale z charakterem - jak ktoś, kto zna swoją wartość. Przywołuje na myśl letnie popołudnie nad morzem, z lekko wilgotnym powietrzem i ciepłem słońca na skórze. Jest subtelny, nawet bym powiedziała, że zapadający w pamięć. Zostawia za sobą ślad czysty, a jednocześnie intrygujący. Idealny na co dzień, również na specjalne okazje - pachnie jak luksus ukryty w codzienności. Fajny, miły zapach, dosyć łatwo odczytać jego trzy poziomy. Począwszy od świeżości, przez lekką słodycz, po świetlistą głębię połączoną z ziemistymi, drzewnymi nutami. 

Gdzie kupić perfumy Jacques Battini No 20?


Perfumy No 20 można kupić tylko w oficjalnym sklepie internetowym producenta.


09 czerwca 2025

Top 8 Damskich Perfum Lato 2025

Perfumy na lato 2025 z mojej kolekcji

Zgodzicie się zapewne, iż niektóre zapachy mają w sobie coś nieuchwytnego - jakby szeptały historie, jakby znał je tylko wiatr albo przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Lato to idealna i najpiękniejsza pora roku dla mnie, gdy perfumy odsłaniają swoje sekrety najpełniej, grając na skórze w rytm słońca i cienia, rozwijają się najlepiej w szybkim tempie. W mojej kolekcji kryją się kompozycje, które potrafią oczarować jednym tchnieniem albo zwyczajnie się nie podobać. To nie będą dla Was oczywiste wybory - raczej ukryte skarby, zyskujące więcej przy bliższym poznaniu. Wybrałam te najlepiej oddające letni klimat pełen ulotnych chwil i zapachowych miraży. Przed Wami mój osobisty ranking perfum na lato 2025 - zapraszam do świata, gdzie każda nuta ma swoją tajemnicę. Perfumy są sprawdzone, niektóre zrecenzowane oczywiście na moim blogu, ulubione w tym wyjątkowym sezonie.

Zachęcam przy okazji do przejżenia mojej kolekcji perfum 2025 a także odwiedzin instagrama @katarzynazamielska, na którym na bierząco, głównie na instastory pokazuję jakie nowości zapachowe przychodzą do mnie.


ranking perfum lato 2025


Najlepsze perfumy na lato 2025

8. Guess - Seductive Blue. 

Czas zatrzymał się w tych perfumach. Cofnęłabym się ćwierć wieku, około 788 918 400 sekund temu, wówczas taki styl zapachów był modny latem nad morzem....ale nie polskim. Pamiętam ten czas jak dziś. Kiedy wąchając tego typu perfumy tęskniłam za dalekimi podróżami. Po rozpyleniu czuję najpierw zapach obranego jabłka smakującego podobnie jak krucha gruszka, moment kiedy zatapiam zęby w słodkim jabłuszku i dochodzi do mnie aromat słodyczy i świeżości, pokruszonego lodu. Ciekawy zapach, warty przetestowania podczas gorącego lata.


guess seductive blue opinie


7. Rituals - Soleil D`Or. 

W zeszłym roku był również na liście topowych zapachów na lato. Jeśli lubicie perfumy świeże, chłodne, wręcz zimne, ostrzejsze, gorzkie, ozonowe, podszyte ledwo wyczuwalną słodyczą, lekkie, pozbawione mocnych, słodkich, intensywnych nut zapachowych, subtelne niczym mgiełka perfumowana do ciała - to Soleil D`or okazuje się być dobrym rozwiązaniem. Więcej na blogu w recenzji.


rituals perfumy opinie


6. Guerlain - Aqua Allegoria Passiflora. Kilka lat temu napisałam dokładną recenzję tych perfum więc zachęcam do przeczytania. Passiflora to całkowicie cytrusowa, świeża, dynamiczna, rześka, chłodna, tropikalna kompozycja, w której w tle ukryto subtelnie coś słodkiego, możecie to uchwycić lub nie, zależy od naszego "spojrzenia" na ten zapach.

5. Avon - Incandessence. Tych perfum chyba nie trzeba przedstawiać. Jak to mówię - klasyka gatunku. Co du dużo mówić, kompozycja kwiatowa (orchidea, cyklamen, konwalia), miękka, esencjonalna, przeszła małą reformulację. Nadal bardzo mi się podoba, potrafię natychmiast przywołać jej zapach w myślać. Wiecie, że upłynęło ponad dwie dekady od premiery Incandessence?

4. Mugler - Womanity. Dla mnie to zapachowe arcydzieło. Mocny, kobiecy, energetyczny, słony i słodki, zmienny jak kobieca natura podczas faz księżyca, przepiękny, silny, trwały. Czy ja kiedyś odważę się go zrecenzować? Jest tak piękny i tak wyraźnie zaznacza swoją obecność, tak bardzo zmienia moją osobowość na czas jego trwania, tak mocno kreuje specyficzny typ kobiety, że aż boję się go opisać.

3. Masaki Matsushima - Fluo. Cudowny grejfrut. Cudowny! Pełen świeżości, lekkości, dosłownie "smakowity". Flakon tych perfum obowiązkowo zawsze muszę mieć na lato. Fluo to zapach wolności, swobody, nieskazitelności. W dyskretny sposób dba o mój dobry nastrój i jest moim sekretnym sposobem na dodanie sobie odwagi i pewności siebie. Przyznam, że próbowałam zrobić sobie koktajl złożony z niektórych składników pachnidła. Spróbujcie i odważcie się poczuć euforię. Lato to najlepszy czas na eksperymenty, nie zapomnijcie o kostce lodu. Fragment mojej recenzji, którą w całości przeczytacie oczywiście na blogu.


blog o perfumach


2. Oriflame - Nordic Waters Infinite Blue for her. Niniejsze perfumy spodobały mi się od pierwszego powąchania. Uwielbiam je za świeżość, letni wodno - tropikalny klimat, subtelną słodycz ukrytą w rześkim akcencie owocowym. To pierwszy zapach jaki uwielbiam najbardziej w nucie głowy, spodobał mi się odrazu i ciągle ostatnio ich używam. Ma w sobie coś z męskich perfum. Firma Oriflame stworzyła specjalny akord dla tego zapachu nazwany Deep Sea. Postanowiłam dać mu miejsce drugie. 




1. Oscar De La Renta - Jasmine. Najpiękniejszy zapach jaśminu ukryty w cudownym turkusowo - zielonym flakonie, przedstawiony w lekkiej, przejrzystej formie. Przepiękny zapach upalnego lata, jaśminowej zielonej herbaty i wiatru, w tle odrobina słodyczy i zmysłowości. Jaśmin i zielona jaśminowa herbata - pamiętacie ten smak i zapach? Oczywiście zrecenzowany na blogu i jako ciekawostkę podam - kupiony w ciemno.


perfumy z jaśminem


Jakie są Wasze ulubione perfumy na lato 2025?

Lato to czas, kiedy zapachy mają szczególną moc - orzeźwiają, dodają energii, poprawiają nastrój, dają "ulgę" podczas upałów. W mojej kolekcji znalazły się wyjątkowe perfumy, najlepiej oddające letni klimat. Na podium trafiły kompozycje pełne świeżości, lekkości i subtelnej zmysłowości. Każdy z tych zapachów ma swoją unikalną historię i potrafi w niezwykły sposób wpłynąć na emocje, mam nadzieję, że kiedyś się o tym przekonacie albo może właśnie teraz tego doświadczacie. Od jaśminowej delikatności, przez tropikalną wodną bryzę, aż po soczysty grejpfrut - to trio idealne dla mnie. Jeśli szukacie inspiracji na lato 2025, mój ranking może być dobrym początkiem. 

Ponawiam pytanie jakie są Wasze ulubione perfumy na lato 2025?

02 czerwca 2025

Oscar De La Renta Volupte Recenzja Damskich Perfum

Czy perfumy Oscar De La Renta Volupte z 1992 r. odnajdą się w 2025?

O istnieniu luksusowej marki Oscar De La Renta dowiedziałam się oglądając amerykański film Diabeł ubiera się u Prady, podczas sceny kiedy dziennikarz sugeruje nowej pracownicy pisma modowego, co powinna nosić w pracy tak, aby szefowa była zadowolona. Wymienia tuż obok Manolo Blahnik właście nazwę Oscar De La Renta. Najpierw poznałam piękne, przecudowne perfumy Jasmine, teraz przyszła kolejn na wiekową już propozycję - Volupte.


oscar de la renta volupte opinie


Rozkosz dla zmysłów?


Nazwa perfum Volupte pochodzi z języka francuskiego i dosłownie oznacza rozkosz a inspiracją do nadania takiej nazwy stał się wiersz Charles’a Baudelaire’a, pt. Invitation au Voyage. W wierszu pojawia się fraza "luksusu, spokój, rozkosz". Pora roku jaka kojarzy mi się z perfumami Volupte to późne lato i wczesna jesień.

Jak pachną perfumy Volupte?


Odrazu pragnę Wam powiedzieć, że perfumy jaśminowe to mój faworyt jeśli chodzi o wszystkie propozycje przedstawianej marki jakie miałam okazję przetestować lub posiadać w swojej kolekcji. Volupte nie należy do ulubionych, jest jednak dziwną, osobliwą, ciekawą alternatywą, bo nie zawsze chcę z sentymentu wracać do dawnych lat. Dla mnie jako miłośniczki i kolekcjonerki perfum niniejsza propozycja jest dziwna i niecodzienna, dosłownie trzeba na nią dnia, bo nie nadaje sie na każdą okazję. Zastanawia mnie czy to mnogość składników zawartych w kompozycji i wszystko się kumuluje i trudno mi powiedzieć, co najbardziej się wybija a co niknie, czy może jednak jest to wpływ dawnej szkoły perfumiarstwa i to, że udało się marce stworzyć perfumowe dzieło trudne do odgadnięcia, do odkrycia, trudne do zrozumienia? Na pewno zapach nie jest pudrowy, nie kojarzy mi się z letnim powietrzem ani z wiatrem. Jest w nim dużo goryczy, świeżości, metalu, aromatu obranej skórki z niedojrzałego jabłka, pyłku kwiatowego, trochę kojarzy mi się z Lancome Tresor. Jest "zielony", świeży, wąchając nadgarstek oczami wyobraźni widzę jego złożoność: jakby góra była puchata, zamglona a dolne nuty przebijały się intensywnie ku górze. Niecodzienny zapach dlatego moje skojarzenia również są nietypowe.

Do gustu przypadnie raczej miłośniczkom vintage, dojrzałym paniom, albo paniom, które chcą w perfumach doszukiwać się głębii, chcącym zastanowić się nad zapachem, bowiem Volupte pewną zagadkę w sobie posiada. Ja jeszcze jej nie odkryłam, nie wiem na ten moment czy nawet chcę, sprawdę za kilka miesięcy lub lat.

Skład perfum Volupte:

  • Mimoza, melon, frezja, osmantus, mandarynka, cyklamen, arbuz.
  • Heliotrop, ylang - ylang, narcyz, goździk, jaśmin, konwalia, peonia, lotos.
  • Drzewo sandałowe, kadzidło, bursztyn, tuberoza, paczula, wanilia.



Flakon.

Probowałam najpierw zgadnąć, z którego roku może być ten zapach. Obstawiałam końcówkę lat 90 tych a okazało się, że datuje się na rok 1992. Piękne dwa wyraziste kolory, słomkowy kolor płynu i szmaragdowy korek. Trudny do sfotografowania, wszystko odbija się w szyjce pod korkiem, wymaga białego tła. Kształtem przypomina ramiona kobiety.

Czy w 2025 odniesie sukces?

W sklepie internetowym producenta zapach Volupte nie widnieje na liście do kupienia. Moim zdaniem, przy aktualnie obowiązujących trendach, social mediowych propozycjach w stylu arabskim, Volupte ma zerowe szanse przebicia obecnie mimo, że: 

  • Jest to kompozycja dojrzała... 
  • Zdobyła w 1993 roku prestiżową nagrodę FiFi dla najlepszego damskiego zapachu
  • Nawet jeśli jest to warty zainteresowania popis sztuki perfumiarskiej. Jest za delikatna choć specyficzna, nie polubi się jej odrazu, wymaga czasu a czasu mamy mało.

29 maja 2025

Makijaż a władza. Dlaczego delikatność odbiera głos?

Patrzyli jakby przeze mnie...


Zawsze fascynował mnie japoński styl makijażu. Ta lekkość, naturalność, półprzezroczysta skóra jak z porcelany, subtelnie rozświetlone policzki, miękkie brwi, delikatny błysk na ustach. Ten makijaż nie krzyczy, on szepcze. Wydaje się czysty, miły dla oka, pełen wdzięku i elegancji. Bez przymusu uśmiech pojawia się na ustach. I właśnie dlatego tak pomalowałam się pierwszego dnia mojej nowej pracy - by w nim czuć się sobą a przynajmniej postarać się. Był rok 2021.


najlepsza perfumeria 2025


Byłam tłem choć w makijażu.


Mijał dzień za dniem, kiedy po raz kolejny przyszłam w takim makijażu do pracy, poczułam i zauważyłam coś dziwnego, co powinnam odkryć na samym początku. Ludzie patrzyli… jakby przeze mnie. Nikt nie komentował wyglądu (co obecnie zwykle się zdarza). W rozmowie przerywano mi częściej niż zwykle. Mój głos jakby znikł mimo mojej wiedzy przekazywanej klientom, byłam tłem, nikim.

Na drugi dzień, z ciekawości – i może trochę z frustracji - zrobiłam mocny makijaż: wyraźniejszą kreskę, cieniowanie, kontur bronzerem, matową pomadkę. I nagle… świat się zmienił. Komplementy od Panów, uśmiechy i zaciekawienie od Pań, pytania o produkty jakie mam na sobie, większa uwaga i zaciekawienie. Czułam się (dosłownie) słyszana i widziana, nie byłam już tłem.
Kolejny dzień. Ta sama twarz. Tylko makijaż inny.

I zaczęłam się poważnie zastanawiać: czy makijaż daje władzę? A jeśli tak - dlaczego ta delikatność, którą tak kocham i podziwiam, ją odbiera?


makijaż japoński a zachodni


Cechy makijażu japońskiego:


  • Makijaż w stylu japońskim (czy ogólniej: azjatyckim) opiera się od naprawdę wielu lat na zasadzie „mniej znaczy więcej”. Podkłady są lekkie, niemal niewidoczne, cera ma wyglądać jak szkło lub jedwab. Kolory na oczach są pastelowe, często chłodne - brzoskwinie, szarości, beże. Brwi są miękkie, nieostre, ładnie ułożone a rzęsy naturalne, podkręcone zalotką. Usta - gradientowe, przygaszone, jakby "naturalnie ładne".

  • To styl głęboko związany z kulturowym ideałem yūgen - subtelnego piękna, które nie krzyczy, ale zostawia przestrzeń dla domyślenia się, dla ciszy. Nie do pomyślenia u nas taka estetyka łagodności.

  • Jest to także makijaż inspirowany młodością - skóra ma być świeża, spojrzenie łagodne, uśmiech miękki. W japońskiej kulturze taki wygląd oznacza dbałość, wrażliwość i harmonię z otoczeniem. Ale w zachodnim kontekście - może być (a raczej jest) zupełnie inaczej odczytywany.

Cechy makijażu europejskiego / zachodniego:


  • W Europie (czy USA) dominującym wzorcem jest makijaż jako narzędzie podkreślania rysów twarzy. Kontur twarzy, wyraziste oko, mocne brwi, doklejane rzęsy, pełne (coraz częściej powiększane) usta - to wszystko nadaje twarzy wyrazu i osobowości. Wyostrza. Tworzy "personę", inspirującą i bogatą. W tym stylu makijaż to często zbroja, maska siły, znak, że kobietajest gotowa „grać twardo”. Tu pojawia się ocenianie kobiety jako profesjonalną w swoim fachu, mądrą, godną zaufania, pewną siebie i swoich wartości.

Taki wygląd podświadomie kojarzy się jak wspomniałam wyżej: z profesjonalizmem a także z asertywnością, sukcesem. Kobieta w takim makijażu wydaje się bardziej zdecydowana, pewna siebie, poważna, konkretna.

To dlatego w pracy, na spotkaniu, a nawet w sklepie - osoby mocniej umalowane często są odbierane jako silniejsze. Nie tylko ładniejsze. Silniejsze.
I tu dochodzimy do sedna Kochani.


trendy w makijażu 2026


Makijaż jako komunikat społeczny w Europie / na Zachodzie.


Ludzie rzadko uświadamiają sobie, jak mocno ich zachowanie zależy od pierwszego wrażenia. A wygląd - w tym makijaż - jest jego ogromną częścią.

  1. Delikatność - często jest odczytywana jako brak pewności siebie.
  2. Subtelność - jako niedojrzałość.
  3. Dziewczęcość - jako niższy autorytet.

To nie ma nic wspólnego z realnymi kompetencjami. Ale działa. Niestety. To bardzo smutne. Jeśli wyglądasz na „łagodną” - łatwiej Ci przerwać, zignorować, zdominować. Jeśli wyglądasz na „mocną” - trudniej Cię zlekceważyć. I to dotyczy również makijażu.

Dlaczego ludzie wolą „mocny” makijaż?


Bo wpisuje się w zachodni kulturowy kod:

  • Wyraźne rysy = wyrazista osobowość
  • Matowa pomadka = kontrola
  • Smoky eye = magnetyzm, odwaga
  • Kontur = struktura, zdecydowanie

Delikatny makijaż jest piękny, ale… nieczytelny i nie profesjonalny. Ludzie nie wiedzą, jak go odczytać. Nie daje im sygnału: „to osoba, która wie, czego chce i wszystko wie”. Ja nie dawałam na samym początku takiego "sygnału" - klienci nie traktowali mnie jako liderki, ekspertki, partnerki do poważnych konsultacji mimo, że mam wiele lat doświadczenia w zawodzie - pracuję do 1996 roku.
Czy to źle, że makijaż daje władzę?

Wiem, że coś, co powinno być tylko estetyką, stało się także narzędziem pozycji społecznej. Wiem też, że jednak czasem mogę / muszę wybrać: czy dziś być delikatna i powabna a zarazem niewidzialna czy jednak chcę być mocna i obecna. Wiem, że zabrzmię teraz jak kandydatka na konkurs Miss Polonia 2025, ale najbardziej chciałabym świata, w którym każda twarz - czy to z ostrym konturem, czy z błyszczykiem - ma takie samo prawo być traktowana poważnie. I może właśnie od takich rozmów to się zaczyna. Chociaż wątpię... Gdybym to pisała w 1885 roku to co innego...

Ten sam dzień. Ta sama ja. Tylko makijaż inny.

Niniejszy post dedykuję wszystkim Paniom lubiącym się malować. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Zapraszam do dyskusji w komentarzach. To ważna rozmowa dla nas wszystkich.

Czy zauważyłyście, że ludzie inaczej reagują na Was w zależności od makijażu? Czy mocniejszy makijaż daje Wam poczucie pewności / stabilności?

Czy miałyście kiedyś wrażenie, że subtelność odbiera Wam głos?

Dziękuję za uwagę. Wszystkie zdjęcia utworzyła AI Gemini według mojego opisu.

21 maja 2025

Masaki Matsushima HaNa Recenzja Damskich Perfum

Perfumy pachnące jak oranżada? Powrót do dawnych lat dzięki Masaki Paris HaNa.

Marka Masaki Paris założona przez japońskiego projektanta mody Masakiego Matsushimy to moja ulubiona wśród zagranicznych, mój numer 1 od wielu wielu lat. Pamiętacie zapewne jak zachwycałam się perfumami Masaki / Masaki i prawdziwie grejpfrutowymi Fluo. Niedawno dzięki uprzejmości oficjalnego polskiego dystrybutora - perfumerii Dex Plus, przybyły do mnie perfumy HaNa z 2023 roku, na ten moment jest to najnowsza damska propozycja zapachowa projektanta łącząca japońską subtelność z paryską elegancją. Nazwa HaNa w języku japońskim oznacza „kwiat” (花), co jak się zaraz przekonacie doskonale oddaje charakter tej kompozycji. Ja bym dodała jeszcze, że jest to wspaniały kwiat, pełny blasku i niewinności.


perfumy hana masaki paris


Jak pachną perfumy HaNa?

Kocham początek tej kompzycji. Ani grama alkoholu, czysty, musujący aromat owoców śliwki chińskiej, gruszki a także bergamotki i zielonej herbaty. To jak pierwszy łyk porannej herbaty – lekki, rześki i pełen obietnic. Wysuwa się w tym momencie najbardziej gruszka i śliwka, one sprawiają, że w jednej chwili przenoszę się do czasów nastoletnich, kiedy jadąc na rowerze zatrzymywałam się w pobliskim sklepiku i kupowałam białą oranżadę. Jak dobrze sięgam pamięcią było to po roku 1989. Następne nuty zapachowe, również pełne zmysłowości, czystości, kobiecości i szyku przenoszą mnie do Japonii, wyobraźcie sobie zatem spacer po parku, dookoła pełno kwiatów konwalii i róży wnoszących szczyptę delikatnej, kojącej świeżości. Wszystko połączone z soczystymi akordami arbuza i tajemniczej wisterii (glicyni). Baza, jako kwintesencja HaNa, ukazująca prawdziwy charakter zapachu należy do białego cedru, krystalicznego piżma nadającego eterycznej aury, nieco metalicznej głębi i drzewa sandałowego zapewniającego eleganckie, miękkie tło. To zakończenie, które pozostaje na skórze niczym jedwabista mgiełka – ciepła, delikatna i niezapomniana. Zapach HaNa jest jak dotyk - zostaje na skórze choć jest niewidoczny.


perfumy hana masaki paris opinie


Jaki jest japoński styl perfumowania się?


Japoński styl perfumowania się różni się znacząco od zachodniego - jest subtelny, minimalistyczny i głęboko zakorzeniony w estetyce natury, czystości i umiarkowaniu. Oto główne cechy japońskiego stylu w perfumowaniu się:

  • Delikatność i subtelność.
Japońskie perfumy nie dominują przestrzeni. Są bliskoskórne, ciche, jak zapach unoszący się w powietrzu po deszczu. Zamiast „wchodzić z zapachem do pokoju”, pozostają osobiste – niemal intymne.
  • Inspiracja naturą.
Bardzo często wykorzystuje się akordy kwiatowe, drzewne i wodne – np. wiśnia (sakura), bambus, zielona herbata, yuzu (japońska cytryna), śliwka chińska, irys, ryż, a także nuty przypominające czystość powietrza lub mgłę. W HaNa znajdziemy kilka z nich.
  • Minimalizm.
Kompozycje są proste, uporządkowane, często linearne – nie przechodzą przez mocno kontrastujące fazy. Nacisk kładzie się na harmonię, spokój i przestrzeń między nutami, niczym w haiku.
  • Czystość i świeżość.
Często przypominają zapach świeżego prania, papieru washi, chłodnej herbaty lub porannego powietrza. Woda kolońska (eau de cologne) i lekkie formy (mist, body splash) są popularniejsze niż ciężkie perfumy.
  • Wielowarstwowość bez intensywności.
Choć są subtelne, nie są płaskie - dobre japońskie kompozycje mają głębię, ale nigdy nie są przytłaczające.

 
perfumy hana masaki paris opinie perfumy


Podsumowanie.

Wszystkie te cechy widoczne / wyczuwalne są w zapachu HaNa. To obok chociażby Shiro jednen z najczystszych a jednocześnie bardzo musujący zapach od Masakiego. Główne akordy jakie według mnie pojawiają się jeden po drugim w czasie trwania zapachu to kolejno: owocowy, ozonowy, wodny, kwiatowy, tropikalny, słodki, piżmowy, drzewny. Twórcą jest: Leonardo Lucheze. Całościowo zapach jest taki "chrupki", wręcz smakowity, świeży i wibrujący, pudrowo - soczysty, "zielony", ukryty w pięknym, estetycznym flakonie z naniesionym na niego różowym kwiatem. Jest w nim musująca energia i sensualność, minimalizm i bogactwo składników, zdecydowanie polecam na dzień, w ciepłą pogodę, nadchodzące lato będzie u mnie zdecydowanie pod znakiem Masakiego. Cudowne perfumy, jestem po raz kolejny zachwycona, bardzo polecam nie tylko ze względu na to, że jest to moja topowa zagraniczna marka, ale rekomenduję za to, że Masaki z zapachem HaNa odnajduje się w wszechobecnym gąszczu arabskich perfum. Porównując oba style: arabski krzyczy i czasem nie ma głębi w sobie a japoński jest i daje energię. 


Gdzie kupić wodę perfumowaną HaNa Masaki Paris?

Perfumy HaNa możecie kupić tylko w drogerii Hebe - stacjonarnie i online. Często są fajne ceny na ten zapach a także na inne propozycje projektanta.


04 maja 2025

Oniomania perfumowa - 5 objawów

Czym jest oniomania perfumowa i jak to się ma do social mediów? 


Witajcie Kochani w kolejnym poście, będzie ważny dla wielu z Was, porusza ważny temat jakim jest oniomania perfumowa czyli tzw. zakupoholizm związany z perfumami. Wydawałoby się, że trend na perfumy opadł wraz z nastaniem pandemii w 2019 roku, bo przecież każdego dziś stać na flakon perfum, okazuje się, że social media promują konsumpcjonizm i powodują, że łatwo dajemy się złapać w pułapkę zakupoholizmu perfumowego, ale nie związanego z własną potrzebą lecz związanego z pozyskiwaniem jak największej ilości polubień, udostępnień, zapisów naszych postów a co za tym idzie - zdobywaniu paczek PR od firm. Okazuje się, że najmniej jest agencji relamowych, które zajmują się perfumami wobec czego wpadamy we własną pułapkę nadziei. Faktycznie, paczki kosmetyczne dużo łatwiej zdobyć niż zapachowe.


oniomania zakupoholizm perfumowy


Kupować żeby się chwalić.


Kupowanie i chwalenie się flakonami na swoim profilu bez pozyskania rezulattu powoduje zniechęcenie, napady złości, pesymizm, brak wiary w swoje możliwości, bo przecież chcieliśmy zdobyć nową pracę, powiększyć kolekcję, być rozpoznawalnym, być inspiracją i synonimem luksusu. Oniomania perfumowa prowadzi do jeszcze większego rozczarowania.

Co do mojej sytuacji - mam wytłumaczenie, część perfum faktycznie kupiłam a część dostałam, pełnych i pustych, ale z biegiem lat czuję się z tym coraz gorzej. Tłumaczę sobie, że będąc fanką perfum nie muszę mieć 500 flakonów, do których jeszcze niedawno dążyłam, ale mogę czytać o zapachach, testować nowości, bywać na warsztatach zapachowych a niekoniecznie zbierać wszystko jak leci, bo przecież i tak nie zaistnieję. Jakbym miała zainstnieć dzięki ogromnej kolekcji buteleczek to odrazu a nie nagle po 15 latach w social mediach, prawda?


najpiękniejsze perfumy 2025


Dlaczego kupowanie wszystkich perfum tylko dla ładnych flakonów powoduje, że czujemy się źle?


Myślę, że to ważne pytanie – i wbrew pozorom, często dotyka głębszych emocji i potrzeb. Kupowanie wszystkich perfum, albo wybieranie ich tylko „dla flakonu”, może przynieść chwilową ekscytację, ale z czasem często zostawia nas z uczuciem pustki, przytłoczenia albo rozczarowania.


5 objawów oniomanii perfumowej:


  1. Brak autentycznego połączenia z zapachem.

Perfumy to coś bardzo intymnego – łączą się z twoją skórą, wspomnieniami, emocjami. Gdy wybierasz zapach, który nic w tobie nie porusza, może być piękny... ale obcy.

Kupujecie flakon Marc Jacobs Decadence, bo wygląda jak luksusowa torebka. Stawiacie go na półce, ale zapach jest za ciężki, zupełnie do Was nie pasuje. Czujecie się w nim jak ktoś inny, może nawet nieprzyjemnie. I mimo że wygląda pięknie, przestajecie po niego sięgać. Po prostu stoi.

Rośnie kolekcja, ale Wy czujecie się oderwani od tego, co w niej jest. Brakuje emocji, choć może pojawić się przypadek, że ktoś w social mediach dostrzeże flakon jednym lajkiem.


    2. Perfekcjonizm i presja kolekcjonerska.

Czasem pojawia się wewnętrzny głos: „jeśli mam już dwa zapachy z tej serii, muszę mieć wszystkie”. Zbieranie zamienia się w wyścig z samą sobą, a nie w przyjemność.

Macie już 4 zapachy z serii Aqua Allegoria od Guerlain. Nawet jeśli któryś nowy Was nie porywa, kupujecie go „dla kompletu”. Ale potem stoi, kurzy się, podobnie jak nadmieniłam w punkcie 1.

Zamiast poczucia spełnienia – przytłoczenie. Czujecie się jakbyś zbierała punkty, a nie zapachy z duszą.

    3. Kupowanie jako forma ucieczki.

Dla wielu z nas perfumy to pocieszenie – szczególnie gdy mamy trudniejszy czas. Gorzej, jeśli nie lubicie swojej pracy, nie lubicie pracować, kupujecie perfumy, aby sobie wynagrodzić stracony czas, bo przecież mogliście być z rodziną w tym czasie. Kupienie nowego flakonu daje chwilową ulgę, ale jeśli robi się z tego nawyk, może to prowadzić do uzależnienia.

Wracacie z pracy zestresowani, czujecie się niedocenioni. Scrollujecie internet, widzicie nowość – „muszę to mieć”. Kompulsywnie kupujecie. Na chwilę pojawia się ekscytacja, ale szybko mija.

Zamiast rozwiązać emocjonalny problem, macie kolejny flakon i coraz większy chaos wewnętrzny.

    4. Zanika wyjątkowość.

Gdy macie 300 flakonów, trudno zbudować z każdym "relację". Stają się tylko obiektami. Nawet te piękne zaczynają być przezroczyste, bo nie macie kiedy ich naprawdę poznać.

Kupujecie nowy zapach i używacie go 2 razy. Potem wracacie do starszych, które znacie. Nowy się gubi w tłumie. Po miesiącu zapominacie, jak pachniał. Tak jak z filme, nie pamiętacie na jakim byliście ostatnio w kinie.

Zamiast mieć coś wyjątkowego – macie wiele rzeczy, z których żadna nie ma głębi.

    5. Konflikt między sercem a głową.

Pojawia się dysonans: „kocham zapachy, ale nie czuję już tej radości co kiedyś”. Kupujecie, ale czujecie się źle. To znak, że robicie coś wbrew sobie.

Stoicie w perfumerii z flakonem w koszyku i myślicie: „a może to ostatni raz”. Ale już wiecie, że to nie przyniesie spełnienia. Kupujecie, a potem macie wyrzuty sumienia.

Czujecie się rozdarci. Radość zniknęła, a kolekcja zamiast dawać dumę, zaczyna męczyć.



zakupoholizm perfumy


Dlaczego popełniłam błąd budując tak dużą kolekcją flakonów perfum pełnych i pustych?


1 Nie dało mi nowej / lepszej / dodatkowej pracy w przeszłości w branży beauty ani w social mediach obecnie.

2 Nie dało mi większej liczby followersów nie mając płatnej subskrypcji pozatym tak duże kolekcje perfum nie robią już wrażenia na innych, ale im droższe po 5000 zł w górę tym jest jakaś jeszcze szansa plus kupowanie reklam.

3 Nie mam miejsca na inne swoje przydatne rzeczy, z których codziennie korzystam.

4 Nie spowoduje to, że magicznym sposobem czas nagle się zatrzyma.


Podsumowując...

Charakterystyczne objawy oniomanii perfumowej:


  • Uczucie napięcia, niepokoju, które ustępuje dopiero po zrobieniu zakupów.


  • Chwilowa ulga i przyjemność po zakupie, a później często poczucie winy lub wstydu.


  • Częste kupowanie rzeczy niepotrzebnych lub ponad możliwości finansowe.


  • Ukrywanie zakupów przed bliskimi.


  • Problemy finansowe spowodowane wydatkami.


  • Traktowanie zakupów jako sposób na poprawę nastroju lub ucieczkę od problemów.

To zaburzenie może dotknąć każdego, ale częściej występuje u kobiet. Często wiąże się z innymi trudnościami psychicznymi, jak depresja, lęki czy niestety - uwaga - zaburzenia osobowości. Chciałoby się zrobić plan na dziś, plan na teraz, niestety "nie odrazu Kraków zbudowano", wszystko wymaga czasu. Social media potrafią zadziwić, istnieją grupy wsparcia, np. 365 dni bez kupowania, warto zrobić sobie taki challenge. Ja zaczęłam od wymiany podwójnych flakonów, żeby odświeżyć kolekcję, poza tym zużywam to, czego zostało mi najmniej, zostawiam jedynie na dnie odrobinę, aby wrazie czego przypomnieć sobie dany zapach, oczywiście nie wyrzucę żadnych flakoników, bo jak wiele razy podkreślałam na blogu czy instagramie - kiedy otwieram szafę, piękny zapach rozpośiera się na cały dom. Jest jednak jakaś zaleta z posiadania tak dużej ilości flakonów perfum. Życzę Wam udanego porządkowania.


29 kwietnia 2025

Ambra a Bursztyn w perfumach - Różnice

Czym w perfumach różni się ambra od bursztynu? 

To pytanie często zadają moje klientki albo Wy - Czytelnicy. Postanowiłam zrobić osoby wpis na blogu ukazujący różnice między bursztynem a ambrą w perfumach, bo często te dwa składniki są mylone. Mam nadzieję, że rozwieję tym postem Wasze wątpliwości i będziecie mieli łatwiej podczas wyboru nowych perfum.


ambra a bursztyn w perfumach


Ambra w perfumach.


W perfumiarstwie "ambra" najczęściej oznacza ambrową bazę albo nutę ambrową. Kiedyś była to prawdziwa ambra szara (wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalota, która po leżakowaniu pachniała słodko, słono, ciepło). Dziś używa się głównie syntetyków (np. ambroxan, ambergris), bo naturalna ambra jest ekstremalnie droga i rzadko dostępna. Ambrowe kompozycje są ciepłe, słone, lekko zwierzęce, słodkawe, luksusowe.

W skrócie: Ambra = nuta zapachowa o ciepłym, słonym, słodkawo - zwierzęcym charakterze. Naturalna pochodzi od zwierząt, ale zwykle jest syntetyczna.

Bursztyn w perfumach.


Bursztyn to skamieniała żywica drzewna (fizyczny kamień, nie wydzielina zwierzęca). Sam bursztyn nie pachnie intensywnie (chyba że się go podgrzeje lub spali — wtedy daje lekki, żywiczno-dymny zapach). W perfumach "bursztyn" często oznacza kompozycję inspirowaną ciepłym, złotym, drzewnym aromatem bursztynu, ale w rzeczywistości jest to mieszanka żywic (np. benzoes, labdanum), wanilii i przypraw. Często używa się też określenia "amber" na taką ciepłą, żywiczną mieszankę.

W skrócie: Bursztyn = nuta inspirowana kamieniem bursztynowym, zazwyczaj drzewna, żywiczna, ciepła i przypominająca spalane żywice.


bursztyn a ambra w perfumach


Podsumowanie.


CechaAmbraBursztyn
PochodzenieZwierzęce (kiedyś kaszalot) / syntetyczneSkamieniała żywica roślinna
ZapachSłony, słodkawy, zwierzęcy, luksusowyŻywiczny, dymny, drzewny, ciepły
Użycie w perfumachJako nuta ambrowa, często syntetycznaJako nuta bursztynowa, inspirowana żywicami
Prawdziwy składKiedyś naturalny, dziś głównie syntetykiKompozycja żywic, wanilii, przypraw



Jak rozpoznać perfumy z ambrą a bursztynem?


Jeśli to ambra (ambra szara lub ambroxan):

  • Pierwsze wrażenie: Czuć coś czysto - mineralnego albo słono-słodkiego (jak bryza morska, rozgrzane ciało po kąpieli w morzu). Może być bardzo "gładko - mydlane" albo nawet trochę jak "czysta skóra".
  • Wrażenia po chwili: Może pojawić się nuta ciepła i miękkości, ale z lekkim zwierzęcym pazurem (jak skóra, ciepło ciała). 

Jeśli to mocny ambroxan, zapach jest bardziej kryształowy, chłodnawy, syntetyczny.
  • Skojarzenia: Luksusowa czystość, czasem oceaniczny dotyk, czasem coś cielesnego.

Jeśli to bursztyn (żywiczny amber):
  • Pierwsze wrażenie: Od razu czuć słodkie ciepło, jakbyście wąchali rozgrzaną żywicę albo przyprawy w słońcu. Jest bardziej gęsty i lepki w odbiorze niż ambra.
  • Wrażenia po chwili: Zapach się rozpala, robi się balsamiczny, waniliowy, może lekko dymny. Zero "słonej bryzy" jak przy ambrze - to raczej ciepłe przyprawy i miękka żywica.
  • Skojarzenia: Stare biblioteki, kadzidła, rozgrzane drzewo, złoty bursztyn.

Prosty trik:

  • Jeśli zapach kojarzy Ci się z ciepłym słońcem na skórze - raczej ambra.
  • Jeśli zapach przypomina Ci kadzidło, żywicę, złoto i przyprawy - to bursztyn.

Dajcie znać w komentarzach lub w wiadomości na maila madameperfumella@interia.pl czy wolicie perfumy z ambrą czy jednak z bursztynem.

Madame Perfumella Blog o perfumach i kosmetykach 2024